Żadna strona nie dostaje kary od wyszukiwarki, bo taki był cel właściciela. Czasami jest to spowodowane brakiem odpowiedniej troski, czasami zaniedbaniem, a czasami stosowaniem taktyk z czarnego kapelusza pozycjonowania. Równie dobrze mogą to być jednak proste i całkowicie niezamierzone pomyłki ? pokonanie ich konsekwencji jest jednak zdecydowanie trudniejsze.
W ostatnim czasie zaobserwowałem kilka pomyłek tego typu, które powtarzają się najczęściej. Chciałem zebrać je w jednym miejscu jako informację, ale jednocześnie ostrzeżenie. Bardzo często możemy wpaść bowiem w sidła własnej strategii, a nawet nie zdawać sobie z tego do końca sprawy.
#1 – Relacje biznesowe bazujące na linkach
Wyjaśnienie problemu: Wiele internetowych biznesów wchodzi w relacje z innymi sobie podobnymi. Jedną z częstych form zacementowania nowej przyjaźni jest chęć wymiany linków pomiędzy stronami w celu poprawy SEO i zwiększenia wskaźnika CTR.
Intencje jak najbardziej pozytywne często mogą jednak zaszkodzić dwóm stronom jednocześnie.
Przykład: Załóżmy, że sprzedajesz kartki okolicznościowe w Sieci i wchodzisz we współpracę ze sklepem oferującym drobne upominki na wszystkie okazje. Twoje kartki trafiają do oferty sklepu nowego partnera, a on umieszcza w stopce link do witryny, którą reprezentujesz.
Okazuje się jednak, że Twój nowy partner oferuje setki tysięcy produktów, a na każdej podstronie produktowej zlokalizowany jest link do Twojej witryny. Widzisz już na czym polega problem?
Rozwiązanie: W tym przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie prośba o usunięcie linku. Oczywiście będziemy musieli uporać się z konsekwencjami kary, Google jednak zobaczy, że podejmuje kroki w stronę naprawy sytuacji.
#2 – Programy partnerskie
Wyjaśnienie problemu: Programy partnerskie potrafią być naprawdę dochodowymi interesami ? zarówno dla ich właścicieli jak i dla samych partnerów. Zdobycie kary wydaje się tutaj praktycznie niemożliwe. Rzeczywistość jednak brutalnie weryfikuje ten osąd.
Przykład: Chcesz pozyskać partnerów do swojego biznesu i oferujesz im linki referencyjne. Jak się jednak okazuje nie potrafią z nich właściwie korzystać i kopiują adres Twojej strony domowej.
W czym problem ? dzięki temu na ich stronach pojawia się link prowadzący bezpośrednio do Ciebie. Musisz jednak wziąć pod uwagę, że większość z nich to raczej amatorzy łatwego zarobku, bliżej im więc do czarnych praktyk SEO. W związku z tym prowadzą do Ciebie niskie jakościowo linki w naprawdę bardzo dużych ilościach.
Rozwiązanie: Najłatwiejszym sposobem jest prośba o usunięcie linku. Tutaj należy jednak zachować szczególną ostrożność, aby nie zrazić do siebie zbyt dużej ilości odbiorców ? szczególnie tych najbardziej wartościowych.
#3 – Reklama na popularnych blogach
Wyjaśnienie problemu: Jest to bardzo popularne i świetne rozwiązanie. Granica między spamem, a dostarczeniem wartościowych informacji jest jednak niezwykle cienka. Jeżeli trafimy na niszę o niskim poziomie authority wtedy jedynie sobie zaszkodzimy.
Przykład: Powiedzmy, że sprzedajesz kosmetyki w Sieci i szukasz sposobów na zwiększenie swojej sprzedaży. Kontaktujesz się więc ze znanymi blogami dotyczącymi pielęgnacji, mody oraz tematów kobiecych oferując autorom darmowe próbki za opisanie Twoich produktów.
Na pierwszy rzut oka taktyka przynosi efekty. Odzew jest większy niż mogłeś się spodziewać. Bardzo szybko jednak hossa się odwraca i zostajesz bez klientów. Co było tego powodem? Jakość blogów, których autorów poprosiłeś o reklamę. Jeżeli były one przepełnione innymi reklamami lub niewłaściwie zarządzane pod kątem SEO to bardziej sobie zaszkodziłeś niż pomogłeś.
Rozwiązanie: Po takiej wpadce czeka Cię sporo sprzątania ? na pewno znienawidzisz narzędzie disavow.
#4 – Nisza wpisów gościnnych
Wyjaśnienie problemu: Na początku tego roku cały świat SEO wywrócił się do góry nogami kiedy Matt Cutts odpowiedzialny w Google za walkę ze spamem ogłosił, że guest blogging jest skończony, a taktyki budowania linków na jego podstawie są nic niewarte.
Matt Cutts nie potępił oczywiście idei wpisów gościnnych, ale obecnej formy jej wykorzystywania ? do czystej i zazwyczaj nic niewnoszącej reklamy.
Przykład: Współpracowałem kiedyś z jegomościem, który prowadził z dużym sukcesem strony kasynowe w różnych krajach Europy. Pierwsze problemy zaczęły się w jego przypadku jeszcze przed prawdziwym krachem wpisów gościnnych.
O ile w branży kasynowej wszyscy stosują taktyki z czarnego kapelusza, to mój znajomy chciał działać uczciwie. Postanowił umieszczać wpisy gościnne na każdej stronie gamblingowej, którą znalazł. Było to niestety błędem. Spamerskie witryny poświęcone hazardowi generowały ogromne ilości linków prowadzących bezpośrednio do niego. Doprowadziło to do nałożenia serii kar.
Rozwiązanie: W takim przypadku wyjście na prostą wydaje się bardzo trudne. Chcąc uniknąć podobnej sytuacji trzeba dokładnie sprawdzić każdą stronę z jaką chcemy współpracować. Dotyczy to nie tylko tego, ale również wcześniejszych przykładów.