
Jak się okazuje, jeżeli w pasku wyszukiwania wpisze nazwę sieci guestbloggingowej to ciężko szukać jej na pierwszej stronie a co dopiero na pierwszych miejscach wyszukiwania. Niedawno podobna kara została nałożona na My Blog Guest ? bardzo podobną stronę do wymiany wpisów na blogach. PostJoint po całej sprawie skierowało oficjalne pismo do Google stwierdzając, że ich działalność całkowicie różni się od tej prowadzonej przez My Blog Guest. Miało to pozwolić na uniknięcie przyszłych, potencjalnych kar.
Wszystko wskazuje więc, że obie sieci nie różniły się zbyt wiele od siebie jeżeli PostJoint również zostało ukarane.
Krucjata Google trwa w najlepsze
Karanie lub całkowite wyrzucanie z indeksów kolejnych sieci gościnnych wpisów blogowych jest w ostatnim czasie głównym zajęciem Giganta z Mountain View. Google przechodzi jak tajfun przez kolejne kraje ? w tym Polskę ? i kontroluje wszystkie sieci pozwalające na zdobywanie linków w spamerski i średnio naturalny sposób.
Odbija się to następnie na wynikach bardzo wielu stron, pogarsza pozycje i zmniejsza traffic. O ile według wielu jest to koniec wpisów gościnnych na blogach to osobiście uważamy, że może to tylko i wyłącznie uzdrowić branżę. To, że Google uwzięło się na sieci guestbloggingowe było spowodowane tylko i wyłącznie działalnością ich użytkowników, czyli pozycjonerów.
Stawiając na jakościowe i naturalne wpisy gościnne na pewno zyskamy o wiele więcej 😉




