Jak z pewnością doskonale wiecie, Google ogłosiło jakiś czas temu usunięcie ważnego elementu z wyników wyszukiwania, który bardzo mocno wspierali przez ostatnie lata. Mowa tutaj o zdjęciach authorship. O ile podobizny autorów przy wpisach z SERPów były na pewno cieszącym się dużą popularnością rozwiązaniem to jak ich brak odbije się na przyszłe strategie marketingowe i pozycjonowanie? W dzisiejszym tekście poszukamy odpowiedzi na to pytanie.
Dlaczego bez ikon autorów?
Pozbycie się ikon authorship było mimo wszystko do przewidzenia. Kiedy się pojawiły, opisywano je jako nagroda dla tych webmasterów, którzy promują się poprzez Google+ i korzystają z tego medium społecznościowego. Większa widoczność w SERPach miała być wyróżnieniem za zwiększoną aktywność na platformie.
Webmasterzy otwarcie twierdzili, że logowali się do G+ żeby zdobyć tę ?wymarzoną? ikonkę. W momencie kiedy Google osiągnęło odpowiednią ilość użytkownik na swoim portalu społecznościowych ? lub doszło do wniosku, że zabieg ten nie zdał się na zbyt wiele ? inicjatywa została po prostu porzucona.
Wpływ na lokalne biznesy
To co interesuje nas najbardziej to jednak to, jak brak ikonek autorów wpłynie na wyniki wyszukiwania w lokalnych SERPach oraz ruch na stronie. Możemy spodziewać się, że CTR w przypadku tych listingów zdecydowanie spadnie. Badania prowadzone wielokrotnie udowodniły, że listingi z twarzą autora obok są chętniej klikane przez internautów.
Z drugiej strony brak zdjęć w authorship jest korzystny dla właścicieli stron, kórym nigdy nie udało się uzyskać tej ikonki. Teraz łatwiej będzie im konkurować z rynkowymi oponentami korzystającymi z tego wyróżnienia.
Więcej grafiki w SERPach w przyszłości?
Czy istnieje szansa na to, że SERPy będą bardziej zróżnicowane graficznie i autorzy tworzący naprawdę popularne, merytoryczne i wartościowe treści w jakikolwiek sposób na tym zyskają i zostaną wyróżnieni? Na chwilę obecną wszystko wskazuje, że nie powinniśmy się tego spodziewać.
Jedynym pocieszeniem jest fakt, że Google+ chyba nigdy nie uzyska takiej popularności na jakiej zależy Google ? nic nie dało nawet połączenie systemu komentarzy z YouTubem. Bardzo możliwe, że Gigant z Mountain View wkrótce ponownie będzie musiał w jakiś sposobów ?promować? G+, aby zachęcić internautów do aktywności na platformie.