Ostatnie kilka miesięcy były tragiczne dla reputacji wyszukiwarki Google. Przez lata była niekwestionowanym „złotym standardem” na rynku wyszukiwarek, a obecnie jakość wyników wyszukiwania oferowanych przez giganta z Mountain View jest kwestionowana mocniej niż kiedykolwiek. To naprawdę silny cios dla bazowej działalności firmy – która w zamyśle powinna być bezpieczną przystanią, by Google mogło eksperymentować z rozbudową w nowych kierunkach.
Odbudowa po takim kryzysie nie będzie łatwa. Dla wielu to co stało się z wyszukiwarką Google, jest fiaskiem tego samego kalibru co skuteczność map Apple czy wybuchające Galaxy Note 7 Samsunga.
Jak Google straciło wiarygodność
W listopadzie zeszłego roku, Google zostało wciągnięte w tę samą spiralę problemów co Facebook – chodzi o rozprzestrzenianie się fałszywych informacji. I choć w przypadku Facebooka to użytkownicy sami są sobie winni, udostępniając niesprawdzone, sensacyjne informacje bez próby szukania źródeł, to już w przypadku Google taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. W momencie gdy cały świat patrzył na walkę w wyborach prezydenckich miedzy Donaldem Trumpem a Hillary Clinton, Google po wpisaniu frazy „final votes” („ostateczne wyniki”) odsyłało do strony, która podawała wyniki, które nie były ostateczne, oficjalne, a nawet prawdziwe. Ktoś dobrze popracował nad SEO swojej strony.
To dopiero początek problemów Google. W grudniu hitem okazał się asystent Google, który po spytaniu się go o to, czy kobiety są złe, odpowiedział w skrócie: „ W każdej kobiecie jest pierwiastek prostytutki i zła. Nie mogą one kochać mężczyzn, choć bez nich nie mogą istnieć”.
Niedługo potem okazało się, że Google po wpisaniu fraz związanych z Holocaustem poleca na pierwszym miejscu strony z artykułami twierdzącymi, że nigdy nie doszło do Holocaustu. Ponadto zdaniem asystenta Google Barack Obama szykuje się do zamachu stanu.
To jedynie wycinek dziwnych wyników wyszukiwania w Google. Podawanie fałszywych czy zmanipulowanych wyników przez wyszukiwarkę nie powinno mieć miejsca, szczególnie gdy mówimy o wieloletnim liderze na rynku.
Jak sprawdzić jakość wyszukiwarek?
Niestety, nie da się określić, która wyszukiwarka internetowa jest najlepsza. Nie ma niezależnej organizacji która by stale i dokładnie badała wyniki wyszukiwani i opracowałaby rankingi. Jedynie dane jakie posiadamy pochodzą z okazjonalnie publikowanych wyników ankiet wśród użytkowników, jedna ciężko je nazwać wiarygodnym źródłem informacji.
Co może naprawić Google?
Choć na Google spadła ostatnio fala krytyki za jakość wyszukiwania, to nadal jest to jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza) wyszukiwarek dostępnych na rynku. Co można poprawić, aby wyszukiwanie stało się jeszcze lepsze?
Sugestie/autouzupełnianie: Od lat internauci wymieniają się zabawnymi, choć lekko obraźliwymi przykładami autouzupełniania. Dla przykładu, po wpisaniu frazy „Polacy to”, Google bez wahania podpowiada „brudasy”. Cóż, przynajmniej nie złodzieje 🙂 Google rozpoczęło testowanie możliwość zgłaszania przez użytkowników obraźliwych sugestii pojawiających się po rozpoczęciu wpisywania fraz. Dobrze, że postanowiono zająć się tym problemem.
Wbudowane widżety. Google od paru lat oferuje rozszerzoną wersję wyszukiwarki po wpisaniu odpowiednich fraz. Zazwyczaj informacje dotyczące jakiejś osoby czy wydarzenia są pobierane z Wikipedii czy innych stron cieszących się popularnością. Nie zawsze są one jednak prawdziwe. Stąd możemy na przykład dowiedzieć się, ze zadania domowe wymyślił wenecki nauczyciel Roberto Nevilis, a najlepszym sposobem na szczęście jest brak istnienia.
Wydaje się, że choć z roku na rok Google i konkurencja starają się podawać coraz dokładniejsze informacje w coraz lepszy sposób, to nie sposób ominąć różnych absurdów.