W dzisiejszych czasach nie ma skutecznego SEO bez content marketingu. Niestety, ciągłe tworzenie nowego contentu może być prawdziwym utrapieniem. Sam coś o tym wiem. Nie zawsze ma się pomysł na dobry wpis albo po prostu wenę do tworzenia, a tu warto coś napisać.
W swoim życiu już dawno przekroczyłem czterocyfrową liczbę postów na blogi. Czy wszystkie były dobre? Nie. Ile z nich wytrzymało próbę czasu? Może jedna trzecia. Mimo to nie mógłbym powiedzieć, że nie ma zalet ciągłego pisania, szczególnie na blogach firmowych. Jest to rzecz wyjątkowo istotna dla dzisiejszego SEO.
Według ankiety przeprowadzonej przez Hubspot, 60% marketingowców wymienia tworzenie contentu na blogi jako ich najwyższy priorytet. Firmy prowadzące firmowe blogi zdobywają regularnie 67% więcej leadów niż ci bez takiej działalności.
O tym, że trzeba tworzyć content wie prawie każdy. Prawdziwe pytanie powinno brzmieć: jak zmierzyć wpływ tworzonego contentu na zwiększenie zysków? Czy można jakoś zwiększyć ten wpływ by przy takim samym nakładzie czasu i energii mieć większe zyski? W poniższym artykule postaram się przedstawić, w jaki sposób powinno się myśleć o tworzeniu contentu.
Przestań myśleć o contencie w próżni
W pierwszym kroku należy postawić sobie cele dotyczące tworzeniu contentu. Co chcesz osiągnąć? Więcej odwiedzin? Zwiększoną konwersję? Lepszą sprzedaż? Świadomość marki? Zaangażowanie klientów? Cele mogą być różne. Jedna rzecz może spełnić większość z nich w przypadku content marketingu – promocja.
Znacie pewnie zasadę Pareto – 80/20, która sprawdza się w wielu sytuacjach? W przypadku content marketingu powinno to wyglądać tak, że 20% czasu poświęcasz na tworzenie artykułów, a pozostałe 80% na jego promocję.
Nawet jeśli napiszesz możliwie najlepszy artykuł, nie wybije się on bez odpowiedniej promocji. Musisz reklamować się na wielu różnych płaszczyznach – wyszukiwarki, media społecznościowe, gdzie tylko się da. Z czasem uda Ci się zbudować bazę stałych czytelników, dzięki czemu mniej czasu będziesz musiał poświęcać na promocję, ponieważ będzie ona odbywać się samoczynnie.
Pamiętaj, że content nie może istnieć w próżni. Każdy artykuł powinien być jakoś osadzony w ogólnym obrazie Twojej strony. Spójność jest tutaj najważniejsza.
Wybieraj odpowiednie kanały promocji
Klasycznym instynktem po napisaniu posta na blogu firmowym jest natychmiastowy atak na media społecznościowe i wrzucenie go wszędzie gdzie się tylko da. Według badania przeprowadzonego przez Content Marketing Institute, marketingowcy B2B korzystają z co najmniej 13 różnych taktyk promowania contentu. Z ilu Ty korzystasz?
Nie oznacza to, że powinieneś podążać tym śladem. Bardzo wiele platform społecznościowych czy reklamowych nie ma większego sensu. Po co poświęcać cenny czas na promowanie się na przykład na forum, przez które dziennie przebija się 50 użytkowników?
Wiadomo, dywersyfikacja źródeł pozyskiwania użytkowników ma sens, ale nie ma co się rozdrabniać za bardzo. Wystarczy wybrać kilka najlepszych technik. Sprawdź w dłuższym okresie czasu ile leadów generujesz z danego kanału promocji. Następnie odrzuć te kanały, które wymagają zbyt dużego wysiłku w porównaniu do osiąganych rezultatów.
Według Buzzsumo, tylko połowa całego contentu istniejącego w blogosferze otrzymuje więcej niż 8 udostępnień w mediach społecznościowych. W Polsce statystyka ta jest pewnie jeszcze słabsza – content tworzony po angielsku ma kilkadziesiąt razy większy potencjalny zasięg niż ten tworzony po polsku. Rzadko trafi się perełka, której zasięg będzie wirusowy.