Według Google zasady korzystania z wyszukiwarki są równe dla wszystkich ? szczególnie w zakresie zasad pozycjonowania nie ma równych i równiejszych. Świetnym przykładem mogą być tutaj historie kiedy Google samo siebie ukarało za złamanie regulaminów, które wcześniej wprowadziło. Sytuacja taka miała miejsce co najmniej 5 razy w historii! Nie wierzycie? W takim razie zapraszam Was do lektury dzisiejszego wpisu!
Chrome i płatne linki
Jednym z największych grzechów jakie może poczynić pozycjoner to zakup sztucznie generowanych linków w celu poprawienia swojej pozycji w wyszukiwarce. Jak się okazało na podobnych praktykach zostało przyłapane samo Google w trakcie promocji przeglądarki Chrome. Linki zdobywane były w ramach kampanii video, którą prowadziły dwie niezależne agencje.
Zarówno agencje reklamowe jak i Google przeprosiło za swój błąd tłumacząc się, że linki nie były pozyskiwane specjalnie tylko okazały się ?produktem ubocznym? kampanii. Nie miało to jednak większego znaczenia. Monopolista zdecydował, ze każdemu należy się po równo i przyznał sobie dwumiesięczną karę. Strony Giganta z Mountain View na ponad 2 miesiące spadły w rankingach wyszukiwania pod frazą ?Google Chrome?.
Zakup Beat That Quote = zakup problemów?
Kiedy Google przejęło serwis porównujący usługi finansowe Beat That Quote z pewnością nie wiedział, że nabawi się tak sporych problemów. Pozycjonerzy z całego świata zaczęli wszczynać awanturę, że serwis nabyty przez Google od wielu miesięcy stosował taktyki pozycjonerskie mocno niezgodne z zasadami narzucanymi przez wyszukiwarkę.
Google bardzo szybko odpowiedziało blokadą usługi ? do tego stopnia, że została całkowicie wyrzucona z indeksu. Po dwóch tygodniach pojawiła się ponownie jednak po jednym dniu znowu zniknęła. Na jak długi okres? Tego dokładnie nie wiadomo jednak na pewno znacznie utrudniło to promocję nowego produktu w ofercie giganta wyszukiwarkowego.
Google AdWords i Cloacking
W 2010 roku Google uznało, że łamie stworzone przez siebie przepisy odnośnie cloackingu ? pokazywaniu crawlerom wyszukiwarkowym innej wersji strony niż ta, którą widzą użytkownicy. Jak się okazało cała sprawa dotyczyła stron pomocniczych AdWords. Po wykryciu Google od razu nałożyło karę na swoje witryny, przez co przestały się one dobrze rankingować pod frazami typu ?AdWords help.?
Należy jednak zauważyć, że wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w przypadku wielu innych pomocniczych stron Google. Wtedy jednak sztab wyszukiwarki nie zareagował
Google Japan i płatne linki
W 2009 roku japoński oddział Google otwarcie przyznał, że kupował linki w celu promowania nowego widżetu. Kiedy wiadomość dotarła do zagranicznych mediów zespół wyszukiwarki odpowiedzialny za spam od razu zredukował PR przypisany do Google Japan ? było to mocno odczuwalne gdyż PageRank spadł z 9 do 5.
W rzeczywistości jednak nie zdało się to na wiele. Ludzie poszukujący Google Japan nadal mogli odnaleźć je w wyszukiwarce i po 11 miesiącach PR wrócił do poziomu 8 co musiało oznaczać, że karę ściągnięto.
Google AdWords i Cloacking (powtórka z rozrywki?)
Wiem, że podobny nagłówek znajdował się trochę wyżej. Nie, to nie moja omyłka, po prostu Google dwa razy popełniło ten sam błąd w historii. Po raz pierwszy miało to miejsce w 2005 roku i dotyczyło stron supportu AdWordsa. Był to również pierwszy przypadek kiedy Google zdecydowało się zadziałać na swoją niekorzyść i ukarać samo siebie.
Kiedy problem został wykryty Gigant z Mountain View nie czekał długo i od razu usunął strony ze swojego indeksu. Nie wiadomo jednak na jak długi okres zastosowano karę. Znając życie informacje, o których mowa były na tyle ważne, że nie mogła ona obowiązywać zbyt długo 😉