Bardzo często zdarza się, że po pozyskaniu nowego klienta wysyła mi on raporty poprzedniej agencji SEO która się nim zajmowała. Klienci ci często narzekają, że nie rozumieją na co poszły ich pieniądze. Pisanie dobrych raportów to naprawdę ciężka sztuka.
Najczęściej popełniane błędy to zalewanie klienta morzem danych bez żadnej interpretacji, używanie zbyt wielu pojęć związanych z marketingiem (współczynnik odrzuceń, CTR, SERP itp.) albo nieprzedstawianie wpływu wykonanej pracy na interesy klienta – brak informacji o zwiększeniu sprzedaży dzięki SEO czy pozyskaniu nowych klientów. W poniższym artykule przedstawię kilka wskazówek dotyczących tworzenia raportów dotyczących lokalnego SEO.
Nie wysyłaj automatycznych raportów Google Analytics
Jeśli Twoim celem jest pokazanie klientowi zwrotu z inwestycji w działania SEO, prawdopodobnie nie uda Ci się tego osiągnąć jedynie za pomocą miesięcznych raportów wygenerowanych w Google Analytics. Jest to potężne narzędzie, ale tylko dla osób potrafiących zinterpretować wyświetlane w nim dane. Dla normalnej osoby jest to po prostu zalew niepotrzebnych statystyk. Osoba prowadząca lokalne przedsiębiorstwo raczej nie ma odpowiedniej wiedzy ani czasu żeby ślęczeć nad wyciągiem z Google Analytics.
Skup się na konwersji
Właściciela biznesu nie interesuje, że poniosłeś wyniki w rankingach wyszukiwania o 2 miejsca dla 30 słów kluczowych. Ważniejsze dla niego jest ilu dodatkowych klientów udało Ci się sprowadzić. To na tym powinieneś się skupić w wysyłanym raporcie.
Używaj dynamicznego wstawiania liczb do śledzenia połączeń
Jeśli jeszcze tego nie robisz, naprawdę uniemożliwiasz możliwość pokazywania wartości. Nie mam ani jednego klienta, który by nie korzystał z tej funkcji. Można wykorzystać narzędzie typu Call Tracking Metrics czy CallRail. Dzięki temu widzisz skąd pojawiają się wejścia na stronę docelową. Dynamiczne wstawianie liczb nie popsuje wykorzystywanych statystyk.
Możesz również utworzyć cele dla tych połączeń w Google Analytics. Dzięki raportom Landing Page, możesz zobaczyć które podstrony doprowadziły do utworzenia połączenia. Dzięki temu możesz pokazać klientom, że stworzone przez Ciebie podstrony pozwoliły na zdobycie nowych klientów.
Oszacuj przychody
Idea jest bardzo prosta. Spytaj się klienta na ile wycenia wartość jaką może pozyskać z pojedynczego klienta. Następnie, spytaj ich jak duża część klientów pochodzi z Internetu. Dzięki tym wartościom oraz konwersji, możesz oszacować przychody wynikające z Twoich działań.
Możesz przejść krok dalej i zaprezentować klientowi, że za każdą złotówkę wydaną na Twoje działania ma on szansę zarobić powiedzmy pięć złotych. Oczywiście im wyższa wartość, tym lepiej, ale to zależy od tego, ile można zarobić na jednym kliencie. Łatwiej osiągnąć wysokie wyniki w kancelarii prawnej niż w salonie fryzjerskim.
Pokazuj zrzuty ekranu przed/po, a nie suche dane
Uwielbiam śledzić zmianę danych, to jedna z najciekawszych rzeczy w pracy specjalisty SEO. Potrafię zasiedzieć się w cyferkach na długie godziny. Mimo to uważam, że tego rodzaju narzędzia i statystyki powinny służyć nam, a nie klientom. Ile razy zdarzało Ci się, że klient dzwonił, ponieważ był przestraszony spadkiem pojedynczego słowa kluczowego o jedną pozycję? Jest to główny powód, dla którego nie udostępniam tego rodzaju danych moim klientom.
Zamiast tego staram się pokazać istotny wzrost rankingów wynikający z moich działań SEO. Najlepiej pokazać to w jakiś wizualnie atrakcyjny sposób, wykresy liniowe nadają się do tego świetnie. Dzięki temu nie otrzymuję pytań o spadek rankingu dla pojedynczych słów kluczowych. Wszyscy wiemy, że fluktuacja jest czymś normalnym w pozycjonowaniu, a nasi klienci mogą tego nie przyjmować do wiadomości.