Na początku tygodnia najważniejsza osoba w departamencie Google odpowiedzialnym za walkę ze spamem ? doskonale znany wszystkim pozycjonerom Matt Cutts ? napisał na swoim osobistym blogu, że wpisy gościnne na portalach/blogach/stronach tematycznych to przestarzała fanaberia, która już dawno umarła. Matt dał jasno do zrozumienia, że guest blogging nie ma praktycznie żadnego wpływu na zwiększenie jakości strategii linkbudingowej oraz pozycjonerskiej.
Na początku jego wpisu mogliśmy zrozumieć, że nie widzi żadnego sensu w umieszczaniu wpisów gościnnych jako-takich. Później jednak sprecyzował, że chodzi mu o wpisy gościnne w przypadku pozyskiwania dodatkowych linków lub optymalizacji pod wyszukiwarki internetowe.
Według Matta wpisy gościnne były świetną sprawą i pozwalały nie tylko na polepszanie jakości treści organicznych, ale również i na pozyskiwanie dobrych linków to z powodu działań społeczności SEO całkowicie straciły sens.
Cały swój post podsumował dosyć ostrym stwierdzeniem: ?Kochani spamerzy. To koniec wpisów gościnnych na blogach ? z powodu Waszych szemranych praktyk wszystko opanował SPAM?.
Jego wypowiedź wywołała prawdziwą burzę i bardzo szybko ze strony Matta posypały się komentarze wyjaśniające. Cutts próbował trochę załagodzić sysutację tłumacząc, że wpisy gościnne cały czas będą świetnie sprawdzały się w przypadku brandingu, podnoszeniu ekspozycji, szerszego zasięgu, powiększania społeczności i tym podobnych. Czynniki te istniały na długo przed pojawieniem się Google i nadal będą. Gigant z Mountain View ma po prostu dosyć działań obecnej blogosfery, która stała się swojego rodzaju kółkiem wzajemnej adoracji. Duża część blogów branżowych to zamknięta kilka promująca siebie na wzajem gdzie posty i komentarze nie wnoszą tak naprawdę nic i służą jedynie do pozyskiwania linków.
Osobiście muszę stwierdzić, że kiedy prowadzę jakiegoś bloga nie jestem sympatykiem dawania praw do publikacji ?gościom?. Jeżeli już to wcześniej muszę zaakceptować napisany tekst. Chociaż wypowiedzieć Matta wzbudziła spory szum to nie powinna bardzo dziwić. Już od dawna mówiło się, że sprawy mogą przybrać taki a nie inny obrót.