?Prawo do bycia zapomnianym? ? tryumf indywidualnych praw do prywatności, czy cenzura? Wszystko zależy od tego co przyniesie najbliższa przyszłość i jakie decyzje podejmą europejskie i krajowe władze.
Znajdujący się w Luksemburgu, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił na początku tego tygodnia, że Google może być zmuszone do usunięcia informacji na temat poszczególnych osób w związku z nowym europejskim ?prawem do bycia zapomnianym?. Prawo nie będzie miało wpływu na wyniku wyszukiwania w USA oraz w innych częściach świata.
To co najistotniejsze w wyroku to fakt, że powstaje kolejna przepaść pomiędzy zasadami funkcjonowania Giganta z Mountain View na Starym Kontynencie i w Ameryce. Ugoda antymonopolowa, którą Google musiało podpisać w Europie sprawiło, że charakterystyka SERPów na naszym kontynencie jest specyficzna tylko i wyłącznie dla tego regionu świata.
Wszystko zaczęło się od tego, że jeden z hiszpańskich obywateli zarządzał usunięcia informacji z lokalnej wersji wyszukiwarki Google odnośnie jego zadłużeniu na rynku nieruchomości. Informacja trafiła do wydania online hiszpańskiej gazety ? Pan Costeja Gonzalez poprosił o skasowanie informacji gdyż długi zostały spłacone a sprawa jest już przedawniona ? gazeta jednak odmówiła. Ostatecznie spór skończył się przed sądem, trafiając ostatecznie przed oblicze hiszpańskiego Sądu Najwyższego. Sędziowie w związku ze sprawą skierowali szereg pytań do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Trybunał orzekł, że prawo każdej jednostki do prywatności jest nadrzędnym nad praktycznie wszystkimi innymi zapisami jeżeli mówimy o danych osobowych. Sprowadza się to do formalnego ?prawa do bycia zapomnianym? na terenie Europy. Odnosi się to do wyszukiwarek internetowych ? nawet jeżeli źródło danych (strona informacyjna w tym przypadku) nie ma obowiązku usunięcia danych treści i może dalej publikować je online.
O ile w pewnym stopniu ta część wyroku nie ma jakiegokolwiek sensu, to mógłbym poprzeć wprowadzenie zasady, że po pewnym czasie niektóre informacji stają się przestarzałe lub przestają mieć znaczenia. Przykładowo w Kalifornii istnieje ?prawo wymazania? ? dzięki niemu poszczególne osoby mają szansę usunąć z Internetu treści potwierdzające ich ?młodzieńczy brak dyskrecji.?
?Prawo do bycia zapomnianym? przeniesione na płaszczyznę wyszukiwarek internetowych budzi jednak sporo wątpliwości. Przede wszystkim w Sieci ciężko jest wyegzekwować całkowite usunięcie jakiejś informacji ? jest to praktycznie niemożliwe. Co więcej Unia Europejska, Unią Europejską, ale na przyjęcie tego prawa zgodzić będą musiały się poszczególne państwa członkowskie. Oprócz tego narzędzie będzie mogło być wykorzystywane przez osoby w celu ukrycia niepopularnych informacji na swój temat lub w celu kontroli nastrojów opinii publicznej.
Z opinii Trybunału Sprawiedliwości wynika, że wyszukiwarka internetowa, do której kierowana będzie prośba o usunięcie danych treści z indeksu nie posiada żadnych praw, aby odnieść się do takich wniosków lub złożyć od nich odwołanie. Organy odpowiedzialne za ochronę danych uzyskują więc ogromną władzę i będą mogły decydować co pojawi się w indeksach wyszukiwarek odnośnie osób fizycznych.
O ile sama idea ?prawa do bycia zapomnianym? wydaje się słuszna, to sprawne i wydaje wdrożenie sposobu jego realizacji w realia internetowe może okazać się niezwykle trudne. A jaka jest Wasza opinia na ten temat? 🙂